Jak zadbać o domowe rośliny doniczkowe w marcu?

Jak zadbać o domowe rośliny doniczkowe w marcu?

Marzec to miesiąc, w którym witamy wiosnę. Czuje to przyroda za oknem, widać to w ogrodach i dotyczy to również domowych roślin doniczkowych. Dlatego należy w tym czasie zadbać o nie szczególnie. To moment, w którym stopniowo zmieniamy w stosunku do nich zabiegi pielęgnacyjne z zimowych na wiosenne.
Zimą wiele roślin doniczkowych wchodzi niejako w sen zimowy. Nie do końca, ponieważ większość z nich nie zapada w zupełny stan spoczynku, jak drzewa liściaste zrzucające liście, ale niedostateczna ilość światła słonecznego i często nieco niższe temperatury w domach niejako je usypia. Dlatego w tym czasie ograniczamy podlewanie i przerywamy nawożenie roślin, żeby ich dodatkowo nie stymulować i nie pobudzać do wzrostu, które mogłoby się skończyć utratą zwartego ładnego pokroju.
W marcu zaczynamy to zmieniać. Dzień się wydłuża, słońce operuje coraz mocniej, możemy więc rozpocząć nowy sezon wegetacyjny i ponownie zachęcić rośliny do wzrostu poprzez częste podlewanie i wznowienie nawożenia. Nawożenie dopasowujemy do grupy roślin, jakie mamy w domu. Najczęściej używamy nawozów płynnych rozpuszczalnych w wodzie. Może być to np. nawóz uniwersalny do roślin domowych i balkonowych lub nawóz do roślin zielonych lub specjalna odżywka dla wybranych gatunków. Stosujemy się zawsze do wymagań i dawek podanych na opakowaniu. Pierwsze i drugie nawożenie można przeprowadzić w nieco mniejszym stężeniu, potem już możemy przejść do normalnych dawek.
Podlewanie też zwiększamy stopniowo. Warto obserwować rośliny i podchodzić do każdej z nich indywidualnie. Jest to niekiedy trudne, zwłaszcza wtedy, gdy tych roślin mamy w domu naprawdę dużo. Ale warto pamiętać i zwrócić uwagę na to, że obfitość i częstotliwość podlewania zależą od gatunku oraz od rodzaju i wielkości pojemnika, w jakim rosną. Zazwyczaj rośliny o dużych liściach potrzebują więcej wody, a rośliny o małych, zredukowanych bądź grubych liściach – mniej. Najwięcej wody potrzebują rośliny w czasie kwitnienia. Ponadto te, które uprawiamy w glinianych doniczkach o porowatych ścianach wymagają częstszego nawadniania niż te uprawiane w doniczkach plastikowych. Podobnie jest z okazami uprawianymi w małych pojemnikach, w niewielkiej jak dla siebie ilości podłoża. Je trzeba podlewać częściej niż rośliny, które mają dużo miejsca i dużą ilość podłoża. One nie przesychają aż tak szybko.
Wielkość doniczki i ilość zawartego w niej podłoża ma wpływ także na nawożenie. Rośliny doniczkowe szybko wyczerpują składniki odżywcze zawarte w stosunkowo niedużej ilości podłoża, dlatego trzeba je zasilać w okresie wzrostu. Im mniej tej ziemi z dostępnych dla nich pokarmem do wykorzystania będą miały, tym częściej trzeba je zasilać. Dlatego bardzo ważnym zabiegiem wiosną jest przesadzenie tych okazów, które tego potrzebują.
Jeżeli bryła korzeniowa rośliny wypełnia już niemal całą doniczkę i widzimy, że korzenie przebijają się przez otwory drenażowe na dnie, to znak, że należy już zdecydowanie przesadzić ją do większego pojemnika, z większą ilością podłoża. Mniejsze rośliny wymagają często tego zabiegu co roku, każdej wiosny. Większe, nieco rzadziej, raz na dwa / trzy lata. Największe i najstarsze okazy przesadza się jeszcze rzadziej, ale wiosną warto im wymienić im chociaż wierzchnią warstwę podłoża. W podłożach dostępnych w sklepach bardzo często jest startowa dawka nawozu. Warto więc pamiętać, że bezpośrednio po przesadzeniu, przez mniej więcej 4-6 tygodni, wstrzymujemy się z nawożeniem. To czas kiedy roślina regeneruje system korzeniowy i czerpie składniki odżywcze z nowej ziemi.
Wiosna to też idealny moment, żeby odmłodzić lub rozmnożyć wybrane rośliny. Odmładzamy je zazwyczaj przez przycinanie, rozmnażamy na kilka różne sposoby, najczęściej poprzez sadzonki wierzchołkowe, sadzonki pędowe, sadzonki liściowe, odkłady lub poprzez podział bryły korzeniowej. Ten ostatni sposób warto zastosować wykorzystując moment przesadzania. Gdy już wyciągniemy roślinę z dotychczasowej doniczki i chcielibyśmy mieć ich więcej w domu, możemy ją od razu podzielić na dwie lub więcej części, w zależności od okazu.
Przez podział bryły korzeniowej rozmnażamy np. takie gatunki jak paproć, skrzydłokwiat, zamiokulkas czy sansewieria. Przez sadzonki liściowe możemy pozyskać więcej takich roślin jak przykładowo sępolia, begonia liściowa czy niektóre sukulenty, przez sadzonki pędowe rozmnożymy m.in. trzykrotki, diffenbachie, monstery, fikusy, draceny czy bluszcz. Pojawiło się już wiele filmów na ten temat na naszym kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ. Zainteresowanych zachęcam do obejrzenia. Z pewnością też do tych tematów będziemy jeszcze wracać.
Zimą wielu z nas przenosiło rośliny bliżej okien, aby w czasie krótkich i pochmurnych dni do roślin docierało więcej światła. Teraz możemy odstawić je już nieco dalej, na swoje wiosenno-letnie miejsce, kierując się ich wymaganiami świetlnymi. W słonecznym miejscu mogą pozostać np. kaktusy i cytrusy. Przy oknie północnym lub w głębi pokoju mogą stanąć rośliny cieniolubne, np. bluszcz. Wiele z uprawianych przez nas domowych roślin doniczkowych najlepiej będzie się czuła przy oknie od strony wschodniej lub zachodniej.
Pozostając w temacie kaktusów, jeżeli zimowaliśmy je w chłodnym pomieszczeniu, przenosimy je już w cieplejsze i jak najjaśniejsze miejsce oraz oczywiście delikatnie stopniowo zwiększamy częstotliwość podlewania i stopniowo wprowadzamy ponownie nawożenie. Jeżeli dobrze przeszły okres spoczynku, z pewnością niebawem zakwitną.
Z resztą mimo że to koniec zimy, jest wiele gatunków, które o tej porze kwitną i które swoimi kolorami mogą udekorować nasze mieszkania. Zaliczyć można do nich m.in. egzotyczne i cały czas zachwycające storczyki, które w kwitnącej postaci można nabyć w sklepach ogrodniczych i kwiaciarniach przez cały rok, a także wspaniałe anturium, urocze cyklameny, nazywane też fiołkami alpejskimi, prześliczne sępolie, znane jako fiołki afrykańskie, wytrzymałe i długo kwitnące kalanchoe, występujące w różnych kolorach, eleganckie miniaturowe różyczki, które na czas lata można wystawić na balkon lub do ogrodu czy zjawiskowe begonie kwitnące, które również ciepłe miesiące mogą spędzić na zewnątrz.
Sklepowe półki o tej porze zapełniają się też kwitnącymi roślinami symbolizującymi wiosnę, m.in. pierwiosnkami, stokrotkami, bratkami czy różnymi roślinami cebulowymi takimi jak np. miniaturowe żółte narcyzy, hiacynty czy szafirki. Często kupujemy je pod wpływem impulsu. Możemy z nich stworzyć wspaniałe, wesołe, kolorowe kompozycje. Warto jednak pamiętać, że są to rośliny chłodnolubne, które najlepiej czuję się temperaturze 10-15 stopni Celsjusza i w cieple naszych mieszkań szybko się one rozwijają i często tracą swój pokrój nadmiernie wydłużając pędy. Możemy je więc, gdy pogoda na to pozwala wystawiać je na zewnątrz, żeby przedłużyć ich kwitnienie lub znaleźć dla nich jak najchłodniejsze miejsce w domu. Albo po prostu potraktować je jako tymczasową, zazwyczaj kilkutygodniową roślinną dekorację.
W marcu należy też regularnie odkurzać rośliny, ogławiać z przekwitniętych kwiatów, oczyszczać z uschniętych liści i zraszać te okazy, które tego potrzebują, a także sprawdzać, czy na roślinach nie pojawiły się szkodniki lub oznaki chorób. Jeżeli zauważymy niepokojące objawy, należy jak najszybciej wykonać odpowiednie zabiegi lub opryski wybranymi preparatami.
Nie zapominajmy o marcowych, wiosennych zabiegach. Dzięki nim nasze domowe rośliny doniczkowe wkroczą w nowy sezon pełne sił i wigoru.
I to tyle na dziś. Zapraszam do oglądania kolejnego filmu z cyklu „Dom Pełen Kwiatów” oraz pozostałych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.

About The Author
piotrschick