Krzewy owocowe – agrest, jeżyny, maliny i malinojeżyny
Krzewy owocowe – agrest, jeżyny, maliny i malinojeżyny – W miarę jedzenia apetyt rośnie. Tak samo niejednokrotnie jest z naszymi ogrodami. Jak zaczniemy uprawiać warzywa, to chcielibyśmy także skosztować własnoręcznie wyhodowanych owoców. W związku z tym często i dla nich znajdzie się miejsce na działce. Warto w tym wypadku wybrać te, które lubimy najbardziej. Kierować musimy się także miejscem, jakim dysponujemy na tego typu uprawy.
W naszym ogrodzie nie wygospodarowałam jeszcze miejsca na drzewa owocowe, ale wyznaczyłam już miejsce na krzewy owocowe. Na razie, na początek, posadzę wybrane rośliny w rzędzie pod domem. Sprawdzę, które najlepiej się przyjmą, jak będą się rozwijać i przyrastać i które owoce będą smakować najlepiej.
Truskawki w naszym ogrodzie rosną na podwyższanej grządce. Taka ich ilość idealnie wystarcza na truskawkowe potrzeby naszej rodziny. Przy szklarni rosną niedawno przesadzone borówki. Zawiązują już pomału owoce. Jagody kamczackie już dojrzały. Ich owoce są bardziej kwaśne niż borówki, w smaku bardziej przypominają jagody, jakie latem zbierane są w lesie. Za to są bardzo aromatyczne. Z cukrem smakują wybornie. Nie ma ich tu na razie zbyt wiele, ale w przyszłym roku liczę już na obfitsze plony.
Obok dosadzę dwie krzewinki żurawiny. Tak samo jak borówki i jagody kamczackie żurawina powinna być sadzona w kwaśnym podłożu. Roślina ta preferuje piaszczyste gleby o odczynie 3,5-5 pH i dużej wilgotności. Wymaga częstego podlewania, zwłaszcza w czasie upałów. Ja akurat nabyłam odmianę wielkoowocową ‚Early Black’. Jest ona stosunkowo odporna na choroby i dobrze znosi niskie temperatury. Dorasta mniej więcej do 40 cm wysokości, sadzi się ją w rozstawie ok. 30 cm. Owoce dojrzewają we wrześniu i październiku, chociaż na moich nowych sadzonkach kilka się uchowało jakimś cudem do teraz. Najlepiej byłoby posadzić ją w słońcu, u mnie będzie musiała zaaklimatyzować się w półcieniu. Żurawina od dawna znana jest ze swoich właściwości prozdrowotnych, stwierdziłam więc, że warto ją mieć w ogrodzie.
Podobnie jak jeżynę. Jej owoce również są bardzo zdrowe, ale posadziłam ją głównie dlatego, że strasznie ją lubię. Udało mi się zdobyć kilka odmian. Jestem bardzo ciekawa, które będą najsmaczniejsze.
Jako pierwsza do gruntu trafi jeżyna bezkolcowa ‚Thornfree’. Jak sama nazwa wskazuje nie ma ona kolców, jej pokrój będzie krzewiasty, dorasta mniej więcej do dwóch metrów i będzie potrzebować podpór. Jest stosunkowo odporna na choroby, ale warto ją zabezpieczyć na zimę. Jeżyny tolerują większość gleb, jednakże im będzie ona żyźniejsza, tym lepiej. Dlatego dołki pod tę roślinę, a także pod wszystkie pozostałe wypełnię podłożem do sadzenia. Zwiększy to szansę na lepsze zadomowienie się roślin w nowym miejscu, na ich przyjęcie się, zakorzenienie i szybki oraz zdrowy rozwój.
Kolejna jeżyna jaką udało mi się zdobyć jest również bezkolcowa. To stosunkowo nowa odmiana ‚Black Satin’. Podobno rośnie szybko, do wysokości mniej więcej 120-150 cm i jest bardziej odporna na mróz. Sprawdzimy. Jak wszystkie jeżyny owocuje na zeszłorocznych pędach, nie spodziewam się więc w tym sezonie wysokich plonów. Owoce tej odmiany jeżyny pojawiają się jako jedne z pierwszych, bo można na nie liczyć już w pierwszej dekadzie sierpnia.
Równie wcześnie powinny pojawić się owoce jeżyny ‚Chester’, która będzie posadzona jako następna. Ta odmiana również jest bezkolcowa. W uprawie tych roślin bardzo ważne jest podlewanie. Dla nich gleba powinna być stale wilgotna, ale nie podmokła. Na moim testowym stanowisku, tak naprawdę rozsadniku posadzę rośliny dość gęsto. Gęściej niż jest to zalecane. Jeżeli mamy wybraną odmianę jeżyny, to możemy posadzić w ogrodzie tylko jedną sadzonką. Jeżeli chcemy mieć ich więcej, to najczęściej radzi się je sadzić co dwa metry.
Jeżeli nie możemy się zdecydować czy wolimy jeżyny, czy maliny, to możemy nabyć malinojeżyny. Jest to krzyżówka maliny właściwej i jeżyny bezkolcowej, bardzo jestem ciekawa jak smakują jej owoce. Podobno łączą słodki smak malin z aromatem i kolorem jeżyn. Poczekamy, zobaczymy. Ja akurat trafiłam na odmianę ‚Buckingham Tayberry”. Już kwitnie.
Dla maliny też się u nas znajdzie miejsce. Odmiana ‚Polka”, którą udało mi się nabyć jest polecana do uprawy amatorskiej. Wykazuje się dość dużą odpornością na choroby i plonuje nawet dwukrotnie w ciągu sezonu. Poza tym, jej sadzonki nie są drogie.
Jako ostatnie posadzony zostanie, w odmianie ‚Captivator’. Jego owoce będą czerwone, na pędach praktycznie nie ma kolców, zatem przeprowadzenie zbiorów będzie całkiem przyjemne. Odmiana ta jest znacznie bardziej odporna na choroby, zwłaszcza na mączniaka. Moje krzewy będą na razie rosły w półcieniu, bo tylko tu zostało miejsce, ale dojrzewające w słońcu owoce agrestu są najsłodsze.
Po posadzeniu wszystkie te krzewy owocowe obowiązkowo podlewamy, bardzo obficie. Miejsce ich sadzenia dodatkowo wyściółkuję korą, która będzie ograniczać późniejsze odparowywanie wody. Na koniec przypomnienie, że zarówno maliny, jak i jeżyny wymagają regularnego podlewania. Zwłaszcza gdy ich sadzonki są młode i jeszcze się dobrze nie zakorzeniły.
I to wszystko na dziś. Zapraszamy do oglądania kolejnych odcinków z cyklu „Ogród Warzywny”.
Linki :
Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick
YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień
Instagram : https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/