Ogórki i pomidory – oprysk zapobiegawczy. Ogród warzywny.

Ogórki pomidory – W dzisiejszym odcinku programu „Ogród Warzywny” powiemy m. in. o sadzeniu ziół i zbiorach dekoracyjnych, jadalnych bratków oraz o zapobiegawczych opryskach na ogórkach i pomidorach. Zapraszamy!

W warzywniku wszystko rośnie jak na drożdżach. Pomidory i papryka zawiązują pąki kwiatowe. Kwitną również ziemniaki, które okopujemy, usypując coraz wyższe wały ziemi. Groszek zawiązuje strąki. Możemy je zbierać już na tym etapie, gdy tylko zaczną tworzyć się nasiona, a strąki są jeszcze zielone i płaskie. Lub możemy jeszcze trochę poczekać, aż nasiona będą nieco większe. Patent z gałęziami wbitymi w ziemię się sprawdził. Liście czepne groszku pną się po nich w górę i mają podporę.

Na tym etapie, w upalne dni musimy w szczególny sposób zadbać o podlewanie. Najlepiej sięgnąć po wąż lub konewkę wczesnym rankiem lub wieczorem. Wodę dostarczamy w obfitych dawkach. Ważna jest jednak nie tylko ilość wody, ale także jej jakość i sposób dozowania. Idealnie byłoby podlewać rośliny deszczówką lub wodą odstaną. Nie zawsze jest to jednak możliwe, szczególnie podczas dłuższych okresów bezdeszczowych. Jakiejkolwiek wody nie użyjemy, starajmy się nie zraszać liści, tylko podlewać uprawy od dołu. Jeżeli liście pomidorów lub np. warzyw dyniowatych będą często mokre, mogą wdać się różne choroby grzybowe.

Warzywniki to nie tylko użytkowa część ogrodu, może być także jago ozdobą. Wystarczy posadzić kolorowe warzywa liściowe na obrzeżach grządki i zmienia się ona w ciekawą rabatę. Z resztą dekoracją w warzywniku może być nie tylko sałata, ale przede wszystkim kwiaty, m.in. te, które są jadalne. Zaliczyć można do nich np. aksamitkę. W moim warzywniku sadzonki tej rośliny trafią na obrzeże każdej grządki, odcinając je od ścieżki i zakrywając obrzeże. Aksamitka nie tylko będzie pięknie kwita na żółto, ale również będzie miała pozytywny wpływ na wiele warzyw. Zwabi pożyteczne owady i pomogą w walce z nicieniami glebowymi. Warto je zatem sadzić zwłaszcza w pobliżu marchwi. Kwiaty aksamitek możemy dodawać np. do sałatek. Mają korzenny, gorzkawy, balsamiczny smak. Możemy też je suszyć, żeby później przygotować z nich różne wywary.

Suszyć możemy też bratki, które również zaliczamy do jadalnych kwiatów. Gdy dni są coraz cieplejsze, możemy się spodziewać, że szybko będą one przekwitać. Warto więc na początku czerwca zebrać kwiaty bratków i je zasuszyć. Pąki kwiatowe, młode liście i świeże płatki są smacznym i dekoracyjnym dodatkiem do sałatek. Kwiaty możemy suszyć w taki sam sposób jak liście ziół, rozrzucając je na gazie lub papierze śniadaniowym. Potem możemy z nich przygotować napary, które działają na nasz organizm m.in.  przeciwzapalnie i oczyszczająco. Jeżeli zasuszone kwiaty będą nam służyć do dekoracji, warto je poukładać w całości, płatkami do dołu. Wtedy zachowają swój kształt.

Mięta i inne zioła już się dobrze zasuszyły. Mnie niedługo czeka już drugi zbiór. Ususzone liście są delikatnie łamliwe, lecz nie powinny rozpadać się w pył. Najczęściej zaleca się oddzielenie ich od łodyżek, ja jednak miętę pozostawiam w całości, ponieważ głównie używam ich potem do zaparzania herbaty. W celu zachowania ich aromatu trzymamy je w szczelnych pojemnikach. W moim przypadku jest to słoik, który trafi do szafy. Jeżeli będziemy trzymać suszone zioła na półce, warto je umieścić w ciemnym pojemniku, które będą chronić nie tylko przed wilgocią i kurzem, ale również przed światłem.

Nie jest jeszcze za późno, żeby posadzić swoje ulubione zioła na grządce, rabacie lub w donicach. Na mój taras trafią dodatkowe dwa pojemniki obsadzone różnymi roślinami. Do pierwszej donicy trafi bazylia i pietruszka naciowa. Bazylia czerwonolistna wyróżnia się ciekawym zabarwieniem liści, w kolorze bordowo-fioletowym. Zawiera ona nieco więcej olejków aromatycznych niż najbardziej znana bazylia właściwa. Obok trafi bazylia Piccolino, o bardzo zwartym pokroju i drobnych liściach, bardzo aromatyczna, idealna do pesto. Trzecią rośliną będzie japońska pietruszka liściowa, która ma lekko cytrynowy aromat i pieprzowy posmak.  I jako ostatnia roślina do tej donicy trafi pietruszka naciowa o karbowanych liściach, bogata w witaminę C i sole mineralne.

Drugi pojemnik będzie z ziołami wieloletnimi, do których m.in. zaliczamy tymianek, rozmaryn i szczypiorek. Pierwsza sadzonka w mojej kompozycji to tymianek cytrynowy, który do naszych sklepów ogrodniczych zazwyczaj przybywa z Włoch. Z resztą roślina ta pochodzi właśnie ze skalistego obszaru Morza Śródziemnomorskiego. Podobnie jak rozmaryn, posadzony obok. Jego liście zbieramy jeszcze przed kwitnieniem. Są one np. doskonałą przyprawą do mięs, ryb, zup i sosów. Obok posadzę tymianek właściwy, który wysiałam w kwietniu. Jest ona znacznie delikatniejszy niż sadzonka z Włoch, ale też znacznie bardziej aromatyczna. Jako ostatni w tej donicy będzie posadzony szczypiorek. To jedna z najważniejszych przypraw wykorzystywanych w naszej kuchni, do jajek, pomidorów czy sałatek.

Wszystkie te zioła preferują miejsca słoneczne. Uprawiając je w donicach nie możemy zapominać o systematycznym podlewaniu, ponieważ ziemia w pojemnikach dużo szybciej się nagrzewa, a tym samym dużo szybciej przesycha.

W warzywniku kontrolujemy nasze rośliny, zwłaszcza pomidory, które o tej porze i przy ciepłej słonecznej pogodzie rosną bardzo szybko. Usuwamy wszystkie młode pędy wyrastające z kątów liści, tzw. wilki, za każdym razem gdy je zauważymy. Dzięki temu rośliny te przeznaczą energię na zawiązywanie kwiatów i owoców, a nie na rozwijanie masy liściowej. Pomidory rzadko atakowane są przez szkodniki, jednakże mogą się na nich pojawić mszyce lub mączliki w uprawach szklarniowych. Na moich uprawach zauważyłam te pierwsze. Jest ich na razie niewiele, więc usunę je ręcznie.

W polskich warunkach klimatycznych największym zagrożeniem dla upraw pomidorów jest zaraza ziemniaka. Jeżeli zauważymy plamy na liściach lub zaniepokoi nas wygląd naszych roślin, możemy przeprowadzić oprysk zapobiegawczy. Zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Tym bardziej, że we wczesnym etapie uprawy z powodzeniem użyć preparatów pochodzenia naturalnego, np. na bazie lecytyny, w którym substancje aktywne są bezpieczne dla środowiska i ludzi. Preparat taki rozpuszczamy w odpowiednim stężeniu w wodzie i nanosimy za pomocą opryskiwacza. Przeciwdziała nie tylko zarazie ziemniaka w przypadku pomidorów, ale również mączniakowi prawdziwemu warzyw dyniowatych. Ogranicza przenikanie patogenów, wzmacnia błonę komórkową roślin i redukuje uszkodzenia spowodowane warunkami atmosferycznymi, co szczególnie przyda się moim ogórkom. Oprysków nigdy nie przeprowadzamy w pełnym słońcu. Najlepszą porą będzie więc wieczór lub pochmurny, ale bezdeszczowy dzień.

I to wszystko na dziś. Zapraszamy do oglądania kolejnych odcinków z cyklu „Ogród Warzywny”.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/