Jeżeli w zeszłym sezonie zauważyliśmy spadek plonów na niektórych grządkach warzywnych, sadzonki słabo przyrastały, albo czasami nawet wcale się nie przyjmowały, a wysiewy się nie udawały, warto sprawdzić, czy przyczyną takiego stanu rzeczy nie były pędraki lub inne szkodniki glebowe jak np. drutowce, opuchlaki czy nicienie.
Pędraki to larwy chrząszczy. W zależności od gatunku mogą występować tylko w jednym pokoleniu rocznie lub też mogą mieć kilkuletni okres rozwojowy, jak jest w przypadku chyba najbardziej popularnego w naszym kraju chrabąszcza majowego. Larwy tego owada dojrzewają od 3 do 5 lat, dorastają do ok 5 cm. Są białawe, mają trzy pary odnóży tułowiowych i brązową głowę, zazwyczaj są wygięte w podkowę i mogą narobić sporo szkód w ogrodzie. W warzywniku podgryzają korzenie wysianych przez nas roślin lub posadzonych sadzonek. Przy młodych warzywach wiąże się to często z ich całkowitym zniszczeniem.
Wczesna wiosna to idealny czas, żeby rozpocząć z nimi walkę, ponieważ grządki są jeszcze puste, nieobsiane. Mimo wszystko pozbycie się pędraków z ogrodu nie należy do zadań łatwych, ponieważ nie ma praktycznie miejsca, w których nie występowałyby larwy takiego czy innego chrząszcza. Zagnieżdżają się one zarówno w warzywnikach, jak i na rabatach kwiatowych, w trawnikach, a nawet w donicach.
W przypadku donic pozbycie się ich jest praktycznie najłatwiejsze. Jeżeli zauważymy pędraki w pojemniku z ziemią, który chcemy wykorzystać jeszcze w nadchodzącym lub nawet kolejnym sezonie, musimy wysypać ziemię z donicy i dokładnie ją przejrzeć pod kątem występowania szkodników. W ostateczności, takie podłoże możemy wymienić na nowe.
Jeżeli podejrzewamy, że pędraki są obecne na grządkach w warzywniku, trzeba sięgnąć po szpadel, póki są one nieobsiane i nieobsadzone. Musimy się jednak liczyć z tym, że wykopanie tych szkodników jest dość trudne, ponieważ zimując w glebie pędraki schodzą na głębokość nawet 1 metra. Ale żeby sprawdzić, czy w ogóle musimy się z nimi zmierzyć, możemy np. wkopać się na grządce w jednym miejscu, dość głęboko i sprawdzić czy nie natrafimy na jakiegoś pędraka. Jeżeli tak, to znak, że może być ich w tym miejscu więcej i warto przekopać oraz przeszukać glebę w ich poszukiwaniu.
Mimo że przekopywanie grządek przestało być teraz praktykowane w ekologicznym podejściu do uprawy ziemi, to w przypadku walki ze szkodnikami glebowymi, jest ono wskazane. Wzruszając glebę i rozkopując ją zapraszamy też skrzydlatych przyjaciół, które niejednokrotnie pomagają nam wyjadając szkodliwe owady, jeżeli tylko znajdą się one na powierzchni.
Można też w celach rozpoznawczych rozłożyć na grządce czarną folię lub czarną włókninę na noc. Zmylone pędraki często wychodzą wtedy na wierzch gleby i możemy je wyzbierać. Taki sam sposób działania można zastosować w przypadku trawnika, jeżeli podejrzewamy, że żółte place, które się pojawiły są właśnie objawem żerowania pędraków w darni. Nie możemy jednak, niestety, liczyć na to, że w ten sposób wyłapiemy wszystkie szkodniki.
Pomocny może się tu okazać preparat z wrotyczem. Jeżeli mamy zasuszone kwiaty tej rośliny, możemy przygotować wywar lub wyciąg własnoręcznie. Jeżeli ich nie mamy, możemy skorzystać z gotowego do użycia ekstraktu, który rozcieńczamy z wodą i nanosimy za pomocą opryskiwacza lub poprzez podlewanie. Ten ekologiczny i bezpieczny preparat mikrobiologiczny odstrasza pędraki, opuchlaki, nicienie i drutowce. Za pierwszym razem przygotowujemy go w większym stężeniu, a po 7-10 dniach możemy zabieg powtórzyć w mniejszym stężeniu, zgodnie z instrukcją i opisem na opakowaniu.
Do walki z pędrakami polecany jest też preparat mikrobiologiczny, w którego skład wchodzą wyselekcjonowane szczepy pożytecznych bakterii. On również może być stosowany przedsiewnie w warzywniku lub na trawniku, doglebowo w postaci oprysku lub podlewania.
Nie wszystkie pędraki są szkodnikami, ale na pewno w warzywniku nie powinno być pędraków chrząszcza majowego. I to wszystko na dziś. Zapraszam do oglądania kolejnych filmów z cyklu „Ogród Warzywny” oraz pozostałych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.