Planowanie warzywnika – jak zaplanować nasadzenia?

Planowanie warzywnika – W styczniu warzywnik czeka w uśpieniu na nadchodzący sezon. Może nie do końca w uśpieniu, bo na niektórych grządkach może rosnąć jeszcze pozostawiony na zimę por lub jarmuż. Ale generalnie nie jest to czas wytężonej pracy przy roślinach warzywnych. Możemy więc ten czas przeznaczyć na planowanie. I o planowaniu warzywnika będzie dzisiejszy odcinek z cyklu „Ogród Warzywny”. Zapraszam.

Warto poświęcić na planowanie nieco czasu, bo dzięki temu możemy zaoszczędzić sporo czasu wiosną i latem. Warto to zrobić zarówno w przypadku dużych warzywników, jak również tych niewielkich, a może zwłaszcza tych niewielkich, gdzie liczy się każdy centymetr uprawianej powierzchni. Osoby posiadające duże warzywniki mają zazwyczaj duże doświadczenie i wiedzą już wszystko lub prawie wszystko o zmianowaniu, przygotowaniu gleby i samej uprawie warzyw. Osoby posiadające niewielkie warzywniku często eksperymentują, żeby ze swojego kawałka ziemi i grządki zyskać jak najwięcej. A o tej porze można spokojnie zastanowić się nad tym jak wyglądały nasze uprawy w zeszłym roku i co chcielibyśmy uzyskać w kolejnym. Na co więc warto zwrócić uwagę podczas planowania?

Punkt pierwszy. Co chcemy uprawiać? Czyli jakie warzywa chcielibyśmy posiać lub posadzić w ogrodzie. Czym się kierować przy ich wyborze? Oczywiście smakiem. Uprawiajmy te warzywa, które lubimy najbardziej, te, które lubi nasza rodzina, których na co dzień używamy w kuchni. W małych warzywnikach nie chodzi o to, żeby wyprodukować żywność na cały rok, ale żeby zjeść pomidora, sałatę lub marchewkę nie tylko zdrową, ale przede wszystkim smaczną, często o zupełnie innym smaku niż te, które kupujemy w sklepach. W nieco większych warzywnikach jest możliwe zaopatrzenie się w ogórki lub przetwory z pomidorów na cały rok. Warto więc zastanowić się ile warzyw musielibyśmy wysiać, żeby je wszystkie zużyć i żeby mieć miejsce do ich przechowania. Chyba nic nie irytuje i nie złości  tak bardzo, jak zmarnowane owoce naszej pracy i zmarnowana zdrowa pyszna żywność.

Posiejmy więc lub posadźmy tyle roślin warzywnych ile potrzebujemy. I trzecia rzecz, niezwykle istotna, uprawiajmy takie warzywa, które rosną w naszym warzywniku bez problemu, dodając sobie wyzwania ogrodniczo – warzywne stopniowo. Z doświadczenia wiem, że nie należy planować sobie samych warzywniczych wyzwań, bo możemy się sparzyć i zniechęcić. Jednego roku w warzywniku zaplanowałam uprawę wielu warzyw kapustnych, która kompletnie mi się nie udała. Do tego nie wzeszła mi pietruszka, a pomidory i ogórki szybko zostały zaatakowane przez choroby. To nie był udany rok, był pełen niepowodzeń. Chciałam za dużo naraz, za mocno.

Od tego czasu wysiewam więcej rzodkiewki, sałaty, marchewki, kalarepy i cukinie, które zawsze pięknie rosną w moim warzywniku. Pomidorów i ogórków sadzę nieco mniej, żebym miała czas się nimi odpowiednio zająć i zapewnić im odpowiednią pielęgnację. A ogrodnicze wyzwania, jakimi są dla mnie niektóre warzywa kapustne planuję wprowadzać stopniowo, albo po kolei – najpierw kapusta, potem kalafiory i brokuły, albo w mniejszych ilościach – po kilka, kilkanaście sztuk, a nie kilkadziesiąt. Bo z drugiej strony nie należy się poddawać, a uprawę warzyw w ogrodniczym hobby uważam za najwspanialszą zabawę. To moje podejście do planowania jakie warzywa uprawiać. Może Wy macie inne?

W każdym razie w nadchodzącym roku nie zabraknie u mnie podstawowych warzyw z tzw. włoszczyzny, które nawiasem mówiąc mam z własnych zeszłorocznych upraw do teraz, czyli: marchwi, pietruszki, która w w poprzednim sezonie w końcu mi obrodziła, selera i pora. Cebula i czosnek już są u mnie posadzone na jednej z podwyższanej grządek, więc mam nadzieję, że będę mogła wiosną kontynuować ich uprawę. Pomidory oczywiście także znajdą swoje miejsce w moim warzywniku, odmiany wielkoowocowe na podwyższanych grządkach, odmiany koktajlowe i karłowe zamierzam w tym roku uprawiać w donicach. Z warzyw dyniowatych planuję wysiać ogórki, cukinie, które w zeszłym roku obrodziły jak nigdy dotąd, zobaczymy jak będzie w kolejnym… i jeden lub dwa krzaczki dyni – to wystarczająca ilość na potrzeby mojej rodziny. Do tego kilka rządków buraków, kalarepy, która jako jedyna z warzyw kapustnych mnie nie zawodzi i udaje się praktycznie za każdym razem, oraz oczywiście fasolka szparagowa, groszek cukrowy, rzodkiewki, sałata i szpinak. Sporo tego, a mój warzywnik wcale spory nie jest. Kluczem do tego, żeby uprawiać wiele gatunków jest zmianowanie i uprawa współrzędna oraz dobre planowanie.

W tym miejscu warto więc przypomnieć o uprawie przedplonów, plonów głównych i poplonów. Dzięki temu możemy wykorzystać jedną grządkę dwa lub nawet czasami trzy razy. To przykład mojego planu  uprawy na jednej z podwyższanych grządek. Najpierw w okolicach marca lub na początku kwietnia wysieję na niej rzodkiewki i posadzę niewielką ilość cebuli z dymki oraz sałatę. To będą pierwsze wczesnowiosenne przedplonowe zbiory. Rzodkiewka dojrzeje jako pierwsza. Szczypior z cebuli będę zbierać w miarę potrzeby, na końcu dojrzeje sałata.

Sałata więc będzie pewnie jeszcze gdzieniegdzie na grządce, gdy w drugiej połowie maja posadzę na tej samej grządce kilka krzaczków pomidorów, a między nimi por i seler. Te warzywa uprawiamy z rozsady, która wcześniej będzie rosła w domu lub w szklarni i mogą być one uprawiane współrzędnie, czyli naprzemiennie na jednej grządce w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Pozytywnie one na siebie oddziaływują i warto sadzić je razem.

Uprawa współrzędna to bardzo ciekawe zagadnienie, które warto wziąć pod uwagę planując swój warzywnik. Nie zapominajmy o niej. A wracając do przykładu mojej grządki. Gdy późnym latem  zakończę już zbiór pomidorów, w ich miejsce znowu mogę posadzić rzodkiewkę lub sałatę na poplony. W październiku lub listopadzie przed przymrozkami przyjdzie czas na wykopanie selera, a por może pozostać w warzywniku nawet całą zimę.

To tylko jeden z przykładów. Jeżeli nie lubimy sałaty, możemy zamiast niej posiać szpinak lub wybrane zioła, np. bazylię, która świetnie rośnie w towarzystwie pomidorów. Możliwości jest wiele i będę o nich na pewno opowiadać w kolejnych odcinkach. Dziś tylko wzmianka, żeby pamiętać o tym podczas planowania.

Niezwykle ważne jest także zmianowanie, które dotyczy nie tylko uprawy warzyw po sobie na przedplony, plony główne i poplony, ale także dotyczy uprawy warzyw po sobie biorąc pod uwagę lata i sezony. Należałoby sobie dokładnie przypomnieć, gdzie w zeszłym roku uprawialiśmy konkretne warzywa i w kolejnym sezonie posiać lub posadzić je w innym miejscu, na innej grządce. Unika się w ten sposób nadmiernego nagromadzenia w glebie szkodników w różnych stadiach rozwojowych, jak i sprawców chorób. Zmianowanie w uprawie warzyw jest naprawdę ważne.

Podobnie jak przygotowanie gleby. Zaplanujmy sobie więc także prace przyziemne, biorąc pod uwagę potrzeby roślin, które zaplanowaliśmy posadzić lub wysiać. Niektóre z nich są dość żarłoczne, wtedy należy zadbać o przedsiewne odpowiednie nawiezienie grządki. Inne są dość wrażliwe na zasolenie gleby i nie powinny być np. uprawiane w pierwszym roku po nawiezieniu obornikiem. Sprawdźmy zatem wymagania wybranych przez nas warzyw i zaplanujmy jak przygotować dla nich glebę.

Gleba powinna być nie tylko w odpowiedni sposób nawieziona, ale także powinna mieć odpowiednią kwasowość. Jeżeli o to nie zadbamy, rośliny mogą słabo się rozwijać, ponieważ będą miały problem z pobraniem składników pokarmowych z gleby, nawet jeżeli one tam będą. A przez to łatwiej też ulegną zaatakowaniu przez szkodniki i choroby. Dla większości warzyw najlepsza będzie gleba o odczynie obojętnym.

Dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z planowaniem warzywnika, przypomnienie o wyborze stanowiska. Praktycznie wszystkie warzywa kochają słońce, uprawiając je w cieniu chyba nigdy nie uzyskamy takich plonów, jak w słonecznym miejscu. Zatem jeżeli to możliwe, zaplanujmy ich sianie lub sadzenie w najbardziej nasłonecznionym miejscu w ogrodzie.

Podsumowując, planując warzywnik w nadchodzącym sezonie musimy postanowić co chcemy uprawiać, zwracając uwagę na odmiany – warto wybrać te, które są odporne na choroby. Zaplanujmy tyle upraw, ile jesteśmy w stanie zjeść i siejmy takie warzywa jakie lubimy. Trochę poeksperymentować także warto. Mierzmy tylko siły na zamiary, żeby się nie zniechęcić.

Kolejny krok to zaplanowanie miejsca siewu i sadzenia warzyw biorąc pod uwagę zmianowanie rok do roku, uprawę przedplonów, plonów głównych i poplonów oraz uprawę współrzędną.

Zaplanujmy też o tej porze, póki jeszcze mamy czas, jak odpowiednio przygotować glebę pod uprawę konkretnego gatunku roślin.

Zastanówmy się też ile czasu możemy poświęcić na uprawę warzywnika. Jeżeli całkiem sporo, możemy zaplanować więcej nasadzeń, w tym również tych eksperymentalnych. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zaglądać do warzywnika codziennie, lepiej jest zaplanować uprawę warzyw bezproblemowych, które nie wymagają wielu zabiegów pielęgnacyjnych i nawet nieco zaniedbane, obdarzą nas plonami.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/