„Niech żywność będzie lekarstwem, a lekarstwo żywnością” to cytat Hipokratesa, którym warto się kierować każdego dnia. A można to robić dodając do przygotowywanych potraw zdrowe, świeże liście warzyw, które nawet w czasie najmroźniejszych miesięcy możemy własnoręcznie uprawiać. A jakie to warzywa?
Miejsce pierwsze zajmuje cebula. To chyba najpopularniejsze warzywo, które pędzimy zimą na szczypior. Często przechowując cebule przez dłuższy czas możemy zauważyć już pojawiające się liście. Taką cebulę wystarczy umieścić w ziemi lub w pojemniku z wodą i po kilku lub kilkunastu dniach będziemy mieli gotowy do zbioru smaczny, aromatyczny szczypior, idealny do jajecznicy lub potraw z białym serem.
Im mniejszą cebulę posadzimy, tym cieńszy i delikatniejszy ten szczypior będzie. Może zostały nam cebule z dymki po jesiennych nasadzeniach w ogrodzie lub kupiliśmy już dymkę do nasadzeń wiosennych. Kilka z nich warto posadzić w doniczce na kuchennym parapecie, żeby już teraz z nich korzystać.
W ten sam sposób możemy uprawiać czosnek. Nie jest on aż tak popularny jak cebula, większość z nas myśli, że w potrawach wykorzystuje się tylko jego ząbki. A tymczasem możemy też doprawiać sałatki, kanapki lub inne potrawy czosnkowymi liśćmi, zwłaszcza gdy są młode i delikatne. Jeżeli zatem zauważymy, że nasz czosnek, który przechowujemy zaczyna kiełkować, możemy go również umieścić w doniczce z ziemią, żeby po jakimś czasie ścinać jego liście w miarę potrzeby.
Wielu z nas zimą pędzi pietruszkę. Nie ma z tym żadnego problemu, jeżeli zostawiliśmy sobie kilka sztuk z zeszłorocznych zbiorów. Im mniejsze i delikatniejsze, tym smaczniejsza i delikatniejsza będzie pietruszkowa zielenina. Jeżeli chcemy kupić w sklepie korzenie pietruszki do pędzenia, warto zwrócić uwagę, żeby nie miały one odciętej końcówki, z której wyrastają liście. Taki korzeń sadzimy w doniczce z ziemią, regularnie podlewamy i czekamy. Natkę pietruszki możemy zbierać nawet z odciętych końcówek czy fragmentów korzenia, który umieściliśmy w wodzie. Zbiór zieleniny nie będzie wtedy zbyt duży, raczej jednorazowy, ale nic się nie zmarnuje. Taki fragment korzenia pietruszki z liśćmi utrzyma się w wodzie dość długo, nawet kilka tygodni, więc jeżeli korzystamy z nich np. głównie do dekoracji potraw, taka metoda sprawdzi się doskonale i nic się nie zmarnuje.
W taki sam sposób możemy uprawiać seler. Liście selera są bardzo aromatyczne, te młode i delikatne możemy wykorzystywać w sałatkach i dodawać do kanapek. Te starsze idealnie sprawdzą się do przyprawiania zup i sosów. Znowu im mniejsze mamy korzenie selera, tym delikatniejsza będzie zielenina. W przypadku kupnych selerów, trudno jest o małe warzywa, raczej oferowane nam są te dość pokaźnych rozmiarów. Ale w ich przypadku też możemy odciąć górny fragment korzenia i posadzić go w ziemi. Po jakimś czasie powinny pojawić się młode liście.
To samo dotyczy buraków. Ja w trakcie jesiennych zbiorów, zawsze zostawiam sobie trochę niewyrośniętych buraczków z myślą o ich pędzeniu zimą. Młode liście można dodawać do sałatek. W gotowych mieszankach liści, które kupujemy w sklepach spożywczych często są one także dodawane. Uprawiamy je tak samo jak pozostałe warzywa korzeniowe. Sadzimy w ziemi, w wybranej doniczce, większej lub mniejszej i zbieramy buraczkowe liście w miarę potrzeby. Jeżeli chcemy pozyskać liście z buraków zakupionych w sklepie, tak samo jak w przypadku pietruszki, musimy zwrócić uwagę, aby wierzchołek korzenia nie był odcięty. Niestety bardzo często się go skraca.
Ale za to w sklepach spożywczych coraz częściej możemy nabyć sałatę w doniczce. Może być to sałata masłowa, już pięknie wyrośnięta, lub mieszanka sałat liściowych, np. w trzech odmianach. Najczęściej traktujemy je jednorazowo, kupujemy i spożywamy. A tymczasem możemy je uprawiać przez dłuższy czas, zwłaszcza jeżeli mamy w zwyczaju dodawać tylko kilka liści w ciągu dnia, np. do kanapki.
Żeby dłużej cieszyć się sałatą, nawet kilka tygodni, wystarczy ją przesadzić do większej doniczki, tak żeby korzenie mogły się dalej rozrastać. Taką potrójną sałatę możemy nawet spróbować rozsadzić. Wtedy każda sadzonka będzie miała swoją własną przestrzeń do dalszego wzrostu. Wcześniej doniczkę produkcyjną z takimi sałatami warto namoczyć, przez godzinę lub dwie. Dzięki temu łatwiej je będzie rozdzielić. Po pewnym czasie, gdy pozyskane w ten sposób sadzonki się ukorzenią, będziemy mogli obrywać najstarsze liście każdej z nich w miarę potrzeby, podczas gdy młodsze, będą się dalej rozrastać. Pamiętajmy jednak, że sałata lubi chłód. Znajdźmy więc dla niej jak najchłodniejsze miejsce w kuchni, a jak temperatura na dworze będzie np. powyżej 5 stopni Celsjusza, to możemy ją wystawić na zewnętrzny kuchenny parapet lub wynieść na balkon.
Możemy też oczywiście wysiać sałatę własnoręcznie i ją uprawiać w donicy. Wtedy możemy poczekać aż dorośnie do swoich docelowych rozmiarów lub spożywać znacznie wcześniej, w postaci młodych liści.
Na młode liście lubię wysiewać na swoim parapecie groch i groszek cukrowy. Liście te smakują prawie tak samo jak smaczne zielone strąki groszku, może nie są aż tak słodkie, ale do podawania z ziemniakami lub jako dodatek do ryb czy kanapek sprawdzają się doskonale. Kiełkują bardzo szybko i gotowe do zbioru są już zazwyczaj po kilkunastu dniach. Nasiona groszku do zimowego wysiewu na młode liście możemy sobie pozostawić po zbiorze z poprzedniego sezonu, jeżeli uprawiamy groszek cukrowy w swoim warzywniku. Możemy też nabyć w sklepach ogrodniczych nasiona na groszku na młode liście lub kiełki.
Kiełki, młode liście czy mikrogreens to cała gama odmian i gatunków warzyw, które możemy uprawiać, nie tylko zimą, na okiennym parapecie. Wśród nich dzisiaj chciałabym wyróżnić rzodkiewkę, jako kolejne i ostatnie warzywo w naszej wyliczance. Kiełki rzodkiewki smakują dokładnie tak jak rzodkiewki, które wszyscy znamy, z tym że są nieco łagodniejsze. Są też lepiej przyswajalne przez nasz organizm niż korzeń rzodkiewki, zatem jeżeli ktoś ma problemy żołądkowe po zjedzeniu dojrzałego warzywa, a lubi rzodkiewki, może spróbować zjeść kiełki. Łatwiej je strawić.
Jest także wiele ziół, które możemy uprawiać na naszych parapetach. Wszystko zależy od tego ile mamy miejsca, czasu i chęci oraz od naszych apetytów. Warto zadbać o zdrowie, między innymi poprzez zdrowe odżywianie. I to wszystko na dziś. Zapraszam do oglądania kolejnych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.