Moje rozmnożone rośliny domowe

Moje rozmnożone rośliny domowe. Jak wyglądają rozmnożone przeze mnie begonie, trzykrotki i żyworódki po kilku miesiącach uprawy? I jak wyglądają palny, które wysiałam rok temu? Na te pytania znajdziesz odpowiedź w dzisiejszym odcinku z cyklu „Dom Pełen Kwiatów”. Zapraszam!

Własnoręczne rozmnażanie roślin to nie tylko wspaniała zabawa. Bardzo często nasze okazy w pewnym momencie osiągają taki wygląd i stan zrostu, że przestają być tak atrakcyjne, jakbyśmy tego oczekiwali. Potrzebują wtedy odmłodzenia lub trzeba je po prostu zastąpić młodszymi okazami. Możemy je oczywiście kupić w sklepach ogrodniczych lub w sklepach z roślinami. Ale jeżeli mamy ochotę, czas i cierpliwość, możemy też spróbować samodzielnie wyhodować nowe młode sadzonki z posiadanych już roślin matecznych. Jest to niezwykle satysfakcjonujące zajęcie, zwłaszcza dla osób, które traktują uprawę roślin, jako swoje hobby. Jest wiele gatunków, które każdy może rozmnożyć bez większego problemu. To pierwszy przykład.

Jakiś czas temu rozmnożyłam  – begonie. Po kilku miesiącach ich sadzonki wyglądają tak. Najwyższy czas, aby je przesadzić do nowego podłoża. To pobudzi je do dalszego wzrostu.

Przed przesadzaniem sadzonek do nowych doniczek i do nowego podłoża, warto je dokładnie podlać i nawodnić. Dlatego moje pojemniki w tej chwili wręcz ociekają od wody.

Begonie królewskie, ozdobne z liści, które często uprawiamy w domach, występują w wielu odmianach. To ich trzy młode przedstawicielki. Rośliny te lubią mieć stale wilgotne podłoże, a także powietrza, dobrze rosną w świetle rozproszonym.

I możemy je rozmnożyć poprzez sadzonki liściowe. Z wybranej rośliny odcinamy wyrośnięty, zdrowy liść. Umieszczamy go w wybranym pojemniku, wypełnionym podłożem, tak żeby przylegał do podłoża. Nacinamy w kilku miejscach żyletką lub cienkim ostrym nożykiem główne nerwy liścia, na wylot, mniej więcej co 2-3 cm. Dbamy o stałą wilgotność podłoża i powietrza, np. przykrywając pojemnik folią i czekamy. Dokładny film na ten temat pojawił się już na naszym kanale. Dziś czas na ciąg dalszy.

Po kilku tygodniach pojawiły się w miejscach nacięć miniaturowe roślinki. Nie wszystkie przetrwały, muszę się przyznać że głównie przez moje zaniedbanie. Należało wcześniej przepikować je do osobnych doniczek. Ale i tak po mniej więcej 6 miesiącach mam całkiem spore młode sadzonki, które w nowych pojemnikach mogą już dumnie pełnić dekoracyjną rolę. Mam nadzieję, że po przesadzeniu rozrosną się jeszcze bardziej i za kolejne pół roku dorównają już swoim roślinom matecznym.

To z kolei stosunkowo niedawno rozmnożone trzykrotki. Rosną one naprawdę niezwykle szybko. One również teraz trafią do nowej doniczki.

Nie spodziewałam się, że rosną one aż tak szybko. W ciągu miesiąca pędy przyrastają średnio o około 10-15 cm. Przy uprawie tych roślin sekator trzeba mieć chyba cały czas pod ręką. Z wszystkich tych sadzonek zrobię jedną dużą roślinną kompozycję.

Trzykrotki możemy rozmnażać przez sadzonki wierzchołkowe lub pędowe. Dokładny materiał filmowy na ten temat też pojawił się już na naszym kanale. Ukorzeniać możemy je zarówno w wodzie, jak i bezpośrednio w podłożu. Tak wyglądały sadzonki zaraz po pobraniu, a tak wyglądają po mniej więcej trzech miesiącach.

W porównaniu do begonii, rozmnażanie trzykrotek jest zdecydowanie łatwiejsze. Poradzi sobie z tym każdy. A że z reguły rośliny te tracą na uroku z czasem i wymagają odmłodzenia co 3-4 lata, warto spróbować zrobić to samodzielnie, dla własnej satysfakcji i oszczędności.

Zarówno trzykrotki, jak i begonie możemy sadzić w uniwersalnym podłożu do domowych roślin doniczkowych. Im lepszej będzie ono jakości, tym mniej zabiegów pielęgnacyjnych będą potem wymagały nasze okazy. Dobre podłoża tego typu mają startową dawkę nawozu, dostarczającego mikro i makro elementów potrzebnych roślinom przez okres 12 tygodni, mają odpowiednią, przepuszczalną strukturę i aktywator korzeni, który stymuluje rozwój systemu korzeniowego, a także hydrożel, zapewniający optymalną wilgotność podłoża. Pozostaje więc po przesadzeniu już tylko trzymać kciuki, za szybki i piękny wzrost naszych własnoręcznie pobranych młodych okazów.

A to żyworódki, które wspaniale się rozrosły. Nie wiem jeszcze co z nimi wszystkimi zrobić, ale na pewno trzeba je już rozsadzić, bo ten pojemnik jest już zupełnie zagęszczony.

To zdecydowanie najłatwiejsza do rozmnożenia roślina jaka istnieje. Bo praktycznie rozmnaża się ona sama. Na krawędziach dojrzałych liści, rozwijają się małe rozmnóżki. Są to miniaturowe żyworódki z wykształconymi już miniaturowymi liśćmi i korzonkami. Od nas potrzebują one jedynie pomocy, żeby znaleźć miejsce w doniczce z podłożem, najlepiej piaskowym, może być to gotowe do użycia podłoże dla kaktusów i sukulentów. A nawet jeżeli o to nie zadbamy, rozmnożą się one same, jeżeli tylko uda im się spaść na ziemię w doniczce.

Tak wyglądały dopiero co pobrane sadzonki żyworódki. W plastikowym pojemniku z ziemią zmieściło się ich 82 sztuki. Nie byłam pewna ile z nich się przyjmie, a okazało się, że przyjęły się wszystkie. Tak wygląda ten sam pojemnik po dwóch miesiącach. Przez ten czas rośliny te były delikatnie podlewane, można powiedzieć, że wręcz skąpo nawilżane. Stały cały czas przy oknie od strony południowej. Korzenie już się nieco rozrosły i rozdzielenie ich wymaga raczej ich rozerwania niż rozlatywania. Nie powinno mieć to jednak negatywnego wpływu na dalszy wzrost i rozwój tych młodych sadzonek. W końcu są to żyworódki, naprawdę żywotny z nich gatunek.

W domowych warunkach możemy rozmnażać rośliny nie tylko przez sadzonki. To palmy, które wysiałam. Blade liście świadczą o niedożywieniu. Je również umieszczę teraz w nowym, żyznym podłożu.

A dokładniej były to nasiona palmy królewskiej. Na trzy nasiona wykiełkowały wszystkie trzy. Na pewno minie trochę czasu, zanim te sadzonki zaczną chociaż trochę przypominać palmy. Na razie przesadzę więc je wszystkie do jednej większej doniczki ze świeżym podłożem.

W naturze palma królewska rośnie na Karaibach. Wspaniale byłoby wyhodować sobie od ziarenka karaibską piękność. Niektóre źródła podają, że palmy kiełkują długo, nawet do roku. Moje wykiełkowały więc stosunkowo szybko, bo zaledwie po kilku tygodniach. Taką wielkość osiągają po mniej więcej roku. Mają palowy system korzeniowy, lepiej jest więc je przesadzić do stosunkowo głębokiej doniczki.

To nie wszystkie rośliny, jakie rozmnożyłam. Zatem do tego tematu pewnie jeszcze wrócę. A na dziś to wszystko. Zapraszam do oglądania kolejnych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/