Róże. Miniaturowe różyczki – uprawa i pielęgnacja.

Róże. Miniaturowe różyczki – uprawa i pielęgnacja. Róża to idealny prezent z okazji zbliżających się Walentynek. ❤️?❤️ Jednak zamiast tradycyjnej róży można sprezentować komuś lub sobie miniaturową domową różyczkę doniczkową. ? Co to za roślina i jak o nią dbać? O tym jest dzisiejszy film z cyklu „Dom Pełen Kwiatów”. Zapraszam! ?

Dzięki pracy hodowców roślin możemy się w domach cieszyć nie tylko różami, jako kwiatami ciętymi, ale także miniaturowymi różami doniczkowymi, nadającymi się do uprawy w pomieszczeniach. Możemy więc stworzyć romantyczne różane kompozycje, tym bardziej, że praktycznie przez cały rok są one dostępne w sklepach ogrodniczych w kwitnącej formie. W odróżnieniu od kwiatów w wazonie, róże w doniczkach są bardziej trwałe, a dodatkowo, jeżeli odpowiednio się nimi zaopiekujemy mogą ponowić kwitnienie, a nawet pozostać z nami na lata.

Róże odkryto już w starożytnych egipskich grobowcach. Od tego czasu, w ciągu wieków stały się one symbolem wielu pojęć. Starożytni Grecy i Rzymianie uznawali różę jako atrybut Afrodyty lub Wenus i symbolizowała ona miłość oraz piękno. Do dzisiaj czerwona róża jest wyrazem miłości i namiętności, w związku z czym to właśnie ten kwiat cieszy się największą popularnością w Walentynki.

Czerwone mogą być też kwiaty miniaturowych, domowych róży. Ponadto rośliny te występują też w odmianach o kwiatach białych, różowych, żółtych czy pomarańczowych w różnych odcieniach. Te niewielkie krzewy mają zwarty pokrój, ciemnozielone liście o kształcie charakterystycznym na wszystkich róży i pełne kwiaty zawiązujące się dość licznie na szczytach pędów. Dorastają do 20-50 cm, ale im dłużej nasz okaz pozostanie z nami, tym bardziej i bujniej będzie się rozrastał. Jest to normalne zjawisko również w przypadku róży ogrodowych, zwłaszcza rabatowych. Nie rozrosną się one jednak za bardzo, bo wymagają przycinania. Ale do tego zagadnienia powrócimy za chwilę.

Wybierając miniaturową różyczkę w sklepie zwróćmy uwagę, żeby roślina była nie tylko pięknie ukwiecona, ale także bujnie ulistniona. Ponadto liście te powinny mieć ciemno zielony, a nie wyblaknięty kolor. Kwiaty powinny być intensywnie wybarwione, bez przyschniętych płatków. Nie powinno też być żadnych pożółkłych liści, bo to mogłoby świadczyć o przesuszeniu rośliny już w sklepie lub w trakcie transportu. Im zdrowszą sadzonkę kupimy, tym dłużej będzie ona kwitnącą dekoracją i tym większą szansę, że będziemy ją mogli uprawiać również później przez dłuższy czas.

Chociaż rośliny te są dostępne w sklepach przez cały rok, ich największy wysyp na sklepowych półkach zdaje się być w lutym i marcu. Są to jeszcze często zimne miesiące, więc w trakcie transportu, zwłaszcza gdy jest mroźnie, należy zabezpieczyć różyczki przed chłodem. Te odmiany, w przeciwieństwie do róż ogrodowych, nie należą do mrozoodpornych, szczególnie w swojej podpędzonej już kwitnącej formie. Gdy wychodzimy z nimi na zewnątrz zimą, owińmy je folią lub papierem.

Różyczki często sprzedawane są w plastikowych doniczkach produkcyjnych, które nie są zbyt dekoracyjne. Warto je więc po przyniesieniu do domu lub po otrzymaniu w prezencie, umieścić w ozdobnej osłonce lub koszyczku czy też przesadzić ją od razu do większej ozdobnej doniczki z otworem drenażowym na dnie.

Można sadzić różyczki pojedynczo lub tylko we własnym różanym towarzystwie. Można też łączyć je w tymczasowe roślinne kompozycje np. z bluszczem, paprociami, zielistkami czy innymi wybranymi gatunkami. Najlepiej takimi, które razem z różą można latem wynieść na zewnątrz, na balkon lub taras. Jeżeli chcemy wybrać inne gatunki, typowo domowe, ciepłolubne, też nic nie stoi na przeszkodzie. Wygodnym rozwiązaniem jest wtedy pozostawienie różyczki np. w plastikowej doniczce produkcyjnej, którą zawsze w razie konieczności można wyjąć z kompozycji i zastąpić inną rośliną. Ten sposób sprawdzi się też w momencie, gdy róża przekwitnie i jesienią zrzuci liście, nie będzie się wtedy chwilowo prezentować zbyt atrakcyjnie. Wówczas przenosimy samą różę w miejsce jej zimowania, a pozostałe rośliny, uzupełnione o inny okaz, mogą pozostać w domu.

Bo warto przypomnieć, że mimo iż miniaturowe różyczki nie są mrozoodporne, to mogą pozostać z nami przez lata. Ale nie będą się dobrze czuły przez cały rok w cieple naszych domów. Lato wolą spędzić na dworze. Zatem okazy kupione w lutym lub w marcu trzymamy i podziwiamy w domach do kwietnia-maja. Wtedy często one już przekwitają, ale w tym samym czasie wypuszczają nowe przyrosty, które przy odpowiedniej pielęgnacji znowu pięknie zakwitną. W tym czasie warto rośliny przesadzić do nieco większej doniczki z nowym podłożem do róż, uniwersalnym lub do roślin kwitnących, zwłaszcza wtedy, gdy widać że korzenie wypełniły już poprzednią doniczkę. Podłoże to powinno być żyzne, próchniczne, przepuszczalne o lekko kwaśnym odczynie. Pamiętajmy, że róże mają palowy system korzeniowy, więc nowa doniczka oprócz tego, że będzie szersza, to jeszcze powinna być głębsza. Rośliny w nowym pojemniku sadzimy na tej samej głębokości, na jakiej rosły do tej pory, nie głębiej.

Gdy minie ryzyko przymrozków, w maju lub czerwcu wystawiamy miniaturowe różyczki do ogrodu lub na balkon, wcześniej stopniowo je hartując i pomału przyzwyczajając do warunków panujących na zewnątrz. Tam mogą pozostać do jesieni. Przed nadejściem przymrozków należy znaleźć dla nich miejsce zimowania, jasne, chłodne, ale gdzie temperatura nie spada poniżej zera. Można je traktować pod tym względem tak samo jak np. rośliny śródziemnomorskie. Na czas zimowania różyczki stracą liście, tak samo jak gatunki ogrodowe. W lutym przenośmy je do domu, przycinamy, mniej więcej o 1/3 i wznawiamy zabiegi pielęgnacyjne, dzięki którym wybudzą się one z zimowego snu i znowu pokryją się kwiatami.

A jakich zabiegów pielęgnacyjnych miniaturowe różyczki wymagają?

Oczywiście podlewania, nawożenia, ogławiania z przekwitniętych kwiatów, wspomnianego już przycinania wiosną, ochrony przed szkodnikami i znalezienia dla nich jak najlepszego miejsca uprawy.

Jeżeli chodzi o podlewanie, to należy dbać, żeby było ono regularne. Podłoże w doniczkach powinno być stale lekko wilgotne, ale nie mokre. Różyczki nie mogą stać wodę, więc jej nadmiar z podstawków lub z ozdobnych osłonek czy koszyczków powinien być usuwany po mniej więcej 15 minutach od użycia konewki. Jeżeli zdarzy nam się niechcący przesuszyć roślinę, najprawdopodobniej przeżyje, bo to silne okazy, ale zareagują szybszych zwiędnięciem kwiatów, uschniętymi płatkami nawet w nierozwiniętych jeszcze kwiatach, zrzuceniem pąków kwiatowych i zżółknięciem oraz zrzuceniem liści. Zraszanie różyczek nie jest konieczne, ale też nie zaszkodzi. Można sięgnąć po opryskiwacz i od czasu do czasu zrosić je delikatną mgiełką.

Co do nawożenia, róże uwielbiają rosnąć w żyznym podłożu pełnym składników odżywczych i częste nawożenie jest w ich przypadku konieczne, jeżeli chcemy je podziwiać bujnie i kolorowo kwitnące. Już ich producenci przyzwyczają je do częstego odżywiania i jeżeli nie będziemy tego kontynuować w domu będziemy mogli zauważyć, że wybarwienie kwiatów się zmienia, przestają one mieć intensywne kolorowy, zaczynają nieco blednąć, pąki przestają się rozwijać a liście stają się jasnozielone. Jeżeli zauważymy takie objawy, to znak, że róże należy nawieźć. Możemy to zrobić wybranym nawozem do roślin kwitnących. Zasilanie należy kontynuować wg wskazówek na opakowaniu wybranego nawozu do jesieni, aż rośliny wejdą w stan spoczynku. Póki pojawiają się nowe przyrosty, póty różyczki regularnie odżywiamy.

Regularnie je też ogławiamy, czyli usuwamy przekwitnięte kwiaty i pożółkłe liście, uważając by w tym czasie nie uszkodzić nowych przyrostów. Różyczki nie kwitną non stop, tylko etapami, znowu podobnie jak róże ogrodowe. Po przekwitnięciu w trakcie sezonu potrzebują trochę czasu, żeby wykształcić nowe pędy, które zakwitną po kilku tygodniach. Takich kwitnień miniaturowe różyczki mogą mieć 2 lub 3 w sezonie.

Stanowisko w domu dla tych roślin powinno być jasne, przewiewne i słoneczne, ale o świetle nieco rozproszonym. Dotyczy to zwłaszcza niezahartowanych roślin. Latem na dworze miejsce, w którym ustawimy miniaturowe różyczki powinno być takie samo. Stopniowo przyzwyczajamy je do promieni słonecznych, więc najpierw stawiamy je w zacienionym miejscu. Dopiero gdy się przyzwyczają do warunków panujących na zewnątrz, po ok. 10 dniach, pomału przyzwyczajamy je do słońca.

W tym czasie należy też regularnie sprawdzać, czy nie pojawiły się na nich oznaki chorób lub żerowania szkodników. Mogą to być np. mszyce lub przędziorki, a z chorób grzybowych mączniak prawdziwy lub plamistości. Jeżeli zauważymy niepokojące objawy, należy wykonać potrzebne zabiegi lub opryski.

Kto kocha róże i uprawę roślin z pewnością doceni śliczne miniaturowe różyczki. Otoczone opieką na pewno wielokrotnie się odwdzięczą pięknym ukwieceniem.

I to wszystko na dziś. Zapraszam do oglądania kolejnych filmów z cyklu „Dom Pełen Kwiatów” i pozostałych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/