Zaraza ziemniaka na pomidorach – zapobieganie

Zaraza ziemniaka na pomidorach – zapobieganie. Zaraza ziemniaka to najgroźniejsza choroba pomidorów. ? Warto o niej pamiętać na każdym etapie uprawy pomidorów. Dlatego w dzisiejszym odcinku przypomnienie, jak rozpoznać zarazę ziemniaka na pomidorach, jak jej zapobiegać i jak się zachować, gdy zobaczymy jej pierwsze objawy. Zapraszamy! ???

O różnych chorobach, jakie mogą zaatakować nasze pomidorowe uprawy mówiliśmy już w jednym z poprzednich odcinków tego cyklu na naszym kanale. Dziś skupimy się przede wszystkim na zarazie ziemniaka, bo jest to choroba najgroźniejsza, która w bardzo szybkim czasie może zniszczyć rośliny, które pielęgnowaliśmy przez tak długi czas, często od marca, od nasionka.

Zaraza ziemniaka to choroba grzybowa, która w latach szczególnie mokrych, podczas dłuższych okresów wysokiej wilgotności, może wyrządzić ogromne szkody. Objawia się ty, że początkowo na liściach pojawiają się szybko rozrastające się szare plamy. Potem choroba atakuje łodygi, następnie owoce, aż zamierają całe rośliny. Patogen ten kiełkuje w kropli wody, dlatego tak istotna jest ochrona roślin przed nadmiernym zraszaniem i dlatego tak niebezpieczne w uprawie pomidorów mogą być częste opady.

O zarazie ziemniaka warto pamiętać już na etapie wysiewu pomidorów, ponieważ są odmiany bardziej i mniej odporne na tę chorobę. Z drugiej strony mnogość oferowanych odmian nasion pomidorów zachęca do eksperymentowania i wysiewania na próbę wielu z nich. Ja np. w tym roku wysiałam m.in. odmianę White Beauty, Tigerella, Figiel, Faworyt, Maskotka, Ola Polka, Peardrops, Kmicic, Betalux, Samuraj, Złoty Ożarowski, Krakus, Malinowy Ożarowski czy Oxheart, z czego m.in. odmiany Betalux i Krakus uznawane są jako odporne na choroby.

Kolejnym krokiem w zapobieganiu zarazie ziemniaka na pomidorach jest obniżenie wilgotności wokół roślin, a raczej uchronienie ich przed deszczem. Można to zrobić sadząc je w szklarniach lub tunelach foliowych. Można też wybudować nad nimi prowizoryczne foliowe zadaszenie. Znam też osoby, które stawiały nawet nad roślinami parasole słoneczne w najbardziej deszczowy czas. Na grządkach i w gruncie warto regularnie usuwać chwasty i nadmiar liści, żeby wilgotne czy też mokre rośliny mogły szybciej przesychać. W tym pomaga też usuwanie tzw. „wilków” czyli młodych przyrostów, które pojawiają się w kącikach liściowych. Nasze pomidory mają wtedy nie tylko więcej siły na zawiązywanie owoców, ale także mniejsze zagęszczenie liściowe pomaga im zachować zdrowie. Niebagatelne znaczenie ma więc także gęstość nasadzeń. Im więcej i gęściej posadzimy rośliny, tym pomidory będą miały wilgotniej i tym większe jest wtedy ryzyko skiełkowania zarodnika zarazy ziemniaka.

Duże znaczenie ma też podlewanie pomidorów. Jeszcze raz więc warto przypomnieć, że nigdy nie dozujemy na nie wody od góry, żeby niepotrzebnie nie zwilżać liści. Zawsze podlewamy pomidory od dołu, bezpośrednio na podłoże. Jeżeli jest bezdeszczowa pogoda, pozwalamy nawet nieco przeschnąć wierzchniej warstwie podłoża, zanim sięgniemy po konewkę lub wąż ze zraszaczem. O regularnym podlewaniu nie zapominamy już w czasie zawiązywania się owoców, wtedy rośliny te mają duże zapotrzebowanie na wodę.

Zatem, na dalszym etapie uprawy pomidorów, w lipcu i sierpniu, gdy już nasze rośliny podrosły i właśnie zawiązują owoce, warto śledzić prognozę pogody i podjąć odpowiednie kroki, jeżeli zapowiadana jest chłodna i deszczowa aura. Przede wszystkim nasze rośliny powinny być odpowiednio odżywione. Warto więc zadbać o ich dobre nawiezienie. Nie powinniśmy jednak sięgać po nawozy azotowe, które mają wpływ właśnie na rozwój masy liściowej, ale po nawozy wieloskładnikowe, zawierające fosfor i potas. Można też oczywiście użyć nawozów organicznych, np. granulowanego obornika, gnojówki czy też kompostu. Dobrze odżywione rośliny będą miały więcej siły, żeby oprzeć się atakowi zarazy.

Jeżeli niepokoi nas już wygląd krzewów pomidorów, liście są bledsze, lekko przebarwione lub pojawiają się pierwsze plamy, możemy rozpocząć opryski. Na początek warto użyć preparatów naturalnych, np. wykonanych samodzielnie z pokrzyw lub skrzypu polnego. Jeżeli nie mamy takich możliwości możemy sięgnąć po gotowe do użycia środki w postaci sprayu, np. na bazie ekstraktu z grejpfruta lub ekstraktu z pokrzywy. Wyciąg z pokrzywy działa stymulująco na wzrost i rozwój roślin, a także działa zapobiegawczo w ochronie roślin przed chorobami grzybowymi. Tak samo działa gotowy do użycia spray z ekstraktem z grejpfruta, który może być stosowany przez cały okres wegetacyjny roślin.

Zawsze liście z plamami odcinamy i usuwamy, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby do minimum.

W następnej kolejności, jeżeli nasze pomidory nadal potrzebują interferencji, a pogoda nie jest słoneczna i nie sprzyja uprawie tych ciepłolubnych roślin, możemy sięgnąć po preparat na bazie miedzianu, który również jest dopuszczony do używania w uprawach ekologicznych i który ma bardzo szerokie zastosowanie w ogrodnictwie. Często opryskuje się nim nie tylko pomidory, ale także inne rośliny warzywne i owoce. Preparat jest w formie proszku, z którego sporządza się zawiesiną wodną, bezpośrednio przed opryskiem. Działa to zapobiegawczo chorobom grzybowym i bakteryjnym. Zabieg można przeprowadzać przez cały okres wegetacji roślin, ale nie w czasie aktywności pszczół.

Czasami nasz klimat nas nie rozpieszcza i zaraza ziemniaka i tak atakuje nasze pomidory. Jeżeli plam na liściach jest coraz więcej, mamy do wyboru już dwie opcje. Albo się poddać, zebrać te owoce pomidorów, które podrosły już na tyle, że zdołają dojrzeć w domu i usunąć jak najszybciej porażone krzewy, żeby nie walczyć z zarazą ziemniaka w przyszłym roku. Albo wykonać oprysk wybranym środkiem grzybobójczym, np. takim, który działa wgłębnie i kontaktowo, lub takim, który jest grzybobójczy i bakteriobójczy. Nanosimy je w postaci zawiesiny wodnej za pomocą opryskiwacza ręcznego lub ciśnieniowego, najlepiej wcześnie rano lub wieczorem, gdy nie ma już w ogrodzie pożytecznych owadów. Nigdy w pełnym słońcu. Zawsze wcześniej przeczytajmy instrukcję i wszystkie wskazówki, które są na opakowaniu i zachowujmy okres karencji.

Bywają lata w naszym klimacie, kiedy pomidory plonują wspaniale i nie ma potrzeby stosowania oprysków. Bywają też takie, kiedy wielu ogrodników musi pożegnać się z pomidorowymi krzewami już nawet pod koniec lipca, bo zaraza ziemniaka rozprzestrzenia się tak szybko.

Życzę więc idealnej pomidorowej pogody i zapraszam do oglądania kolejnych filmów na kanale OGRÓD NA CO DZIEŃ.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/