Rośliny w wersji mini. Urocze maleństwa
Rośliny w wersji mini. Urocze maleństwa – Bo niewielkie rośliny stają się coraz popularniejsze. O domowych roślinach doniczkowych, które dorastają do dużych, czasami wręcz olbrzymich rozmiarów już mówiliśmy na naszym kanale. Pora więc na ich ich odwrotność. A jest tu wiele gatunków, które możemy zaprosić do naszych domów. I są to zarówno rośliny kwitnące, jak i ozdobne z liści, o liściach w soczyście zielonym kolorze lub liściach kolorowych. Wyjątkowe i oryginalne. Idealne do udekorowania naszych mieszkań. A nadają się do każdego wnętrza, ponieważ zajmują niewiele miejsca. Każdy może wybrać dla siebie jakiegoś maluszka.
Najczęściej takie maluszki kupują osoby, które interesują się uprawą roślin w szkle. Warto pamiętać, że część z nich pozostanie miniaturowa przez dłuższy czas, ale niektóre będą dość szybko przyrastać.
Tak będzie na przykład z tym figowcem sprężystym w odmianie ‚Tineke’, o bardzo ciekawych biało zielonych liściach. Ta miniaturowa roślina tak naprawdę jest młodą sadzonką. Z czasem zacznie rosnąć i po kilku latach może osiągnąć już całkiem spore rozmiary. Dość szybko będzie rosła także ginura o charakterystycznych liściach pokrytych fioletowym meszkiem. Paprocie także z czasem zaczynają mieć coraz większe liście i po roku lub dwóch nie będą już przypominać już swoich miniaturowych wersji. Niekiedy producenci roślin stosują preparaty, tzw. regulatory wzrostu, które ograniczają rozwój roślin, dzięki czemu pozostają one niewielkie. Po zakupie zaczynają one już rosnąć w sposób naturalny i tracą swój karłowaty pokrój. Ale są także także gatunki, które pozostaną niewielkie praktycznie przez cały czas. Mogą się czasami rozrastać na boki, ale nigdy nie staną się olbrzymami. Przykładem mogą być tu fittonie drobnolistne, których liście w zależności od odmiany mogą mieć różne kolory i różne żyłkowanie. Lub ten sukulent o łacińskiej nazwie sinocassula yunnanensis. Jego wysokość nigdy nie przekroczy 10 cm. Warto na to zwrócić uwagę przy zakupie, zwłaszcza gdy zależy nam, żeby nasza kompozycja w szkle tudzież w innym pojemniku pozostała w takiej samej formie przez dłuższy czas.
Jeżeli nie chcemy uprawiać tego typu roślin w szkle, możemy je wyeksponować w domu na dwa sposoby: albo w niewielkich doniczkach, albo w kompozycjach jedno- lub wielogatunkowych.
W niewielkich doniczkach pielęgnacja i uprawa roślin zazwyczaj jest trudniejsza niż w większych pojemnikach. Im mniejszy pojemnik, tym podłoże szybciej przesycha i szybciej wyczerpują się składniki pokarmowe. Należy więc w takim wypadku pamiętać o systematycznym podlewaniu i nawożeniu. Znacznie częściej musimy sięgać po konewkę, w przypadku roślin preferujących wilgoć, do których zalicza się np. większość paproci, nawet codziennie. Nieco łatwiej jest z kaktusami i pozostałymi sukulentami, one wybaczą nam krótkotrwałe przesuszenia. Nadają się więc bardziej do uprawy w pojedynczych małych osłonkach niż gatunki np. o ozdobnych liściach.
Ale te rośliny w wersji mini możemy posadzić w przeróżnych kompozycjach. Tu przykład z odcinka o fitoniach, gdzie w jednej doniczce oprócz fitonii posadziłam miniaturową palmę areka i niewielki skrzydłokwiat. Mając do dyspozycji większą ilość podłoża, możemy rzadziej podlewać rośliny. Dopóki sadzimy gatunki o mniej więcej takich samych wymaganiach, ich uprawa będzie w takim nasadzeniu łatwiejsza.
A to przykład drugiej kompozycji, gdzie posadzę naszego figowca sprężystego, dwie paprotki i dwie fitonie. Najlepiej jest w tym celu użyć pojemnika z otworami drenażowymi na dnie, które będą odprowadzać nadmiar wody. Jeżeli użyjemy osłonki lub np. tak jak ja misy bez otworów drenażowych, należy na dnie zrobić warstwę drenażową z keramzytu lub kamieni czy grysu, na który wysypujemy podłoże, może być to podłoże uniwersalne. Taka kompozycja jest bardziej zestawieniem florystycznym niż uprawnym. Ja akurat pozostawię moje miniaturki w takiej postaci przez kilka miesięcy. Jak zauważę, że zaczynają się gorzej czuć, zmienię im miejsce i stworzę coś nowego. W końcu uprawa roślin to zabawa. Do tego czasu będę musiała bardzo pilnować podlewania tego nasadzenia, żeby rośliny nie miały ani za sucho, ani za mokro. Od czasu do czasu będę też nakłuwać podłoże cienkim patyczkiem, np. od szaszłyków, żeby napowietrzyć lepiej podłoże. Po przesadzeniu do dobrej jakości podłoża, które ma startową dawkę nawozu, nie musimy tych roślin nawozić przez następne dwa miesiące. Potem można je delikatnie zasilać nawozem do roślin zielonych.
Uzupełnieniem całości mojej kompozycji będzie kora i mech. Między roślinki trafi kilka kawałków kory, którą przyniosłam z ogrodu i kawałeczek zasuszonego mchu. Dzięki temu i dzięki paprociom całość nabiera nieco leśnego charakteru. A fikus i fitonia, przebarwiające się nieco na różowo, dodają nieco bajkowego klimatu.
Wśród maluchów oferowanych w kwiaciarniach i sklepach ogrodniczych bardzo często znajdziemy kaktusy i sukulenty. One również razem w jednej kompozycji stworzą ciekawą roślinną dekorację.
Kaktusy i pozostałe sukulenty możemy sadzić razem bez większych obaw, ponieważ zazwyczaj mają one podobne wymagania. Lubią podłoże przepuszczalne, warto więc w ich przypadku użyć podłoża do kaktusów i sukulentów. Najczęściej lubią też słońce, więc można je potem ustawić na parapecie lub w jakimś innym miejscu od strony południowej. Układ kompozycji zależy już od naszych upodobań, gustu i umiejętności. Z kaktusów w większej ilości można np. stworzyć miniaturowy pustynny krajobraz w donicy. W mojej znalazło się m. in. miejsce dla małej opuncji, echinokaktusa i wcześniej wspomnianego grubosza przypominającego jeża.
Przesadzenie kaktusów nie należy do zadań najłatwiejszych, ale można się wspomóc kartką papieru lub folią bąbelkową. Nie polecam za bardzo rękawic, ponieważ ciernie niektórych kaktusów bardzo łatwo się w nie wbijają i nie tylko nie uchronią nas one przed pokłóciem, ale także będą do wyrzucenia, bo nie będziemy w stanie potem wyciągnąć wszystkich tych cierni z naszych rękawiczek. W sukulentowo – kaktusowych kompozycjach bardzo dobrze sprawdzają się kamienie imitujące skały lub patyki wyglądające jak wysuszone drzewa bez liści. Możemy też całość przysypać piaskiem, żeby miało jeszcze bardziej pustynny charakter.
Domowe rośliny doniczkowe w wersji mini zachęcają do eksperymentowania i zabawy w zielone. Trudno odmówić sobie takiej przyjemności.
I to wszystko na dziś. Zapraszam do oglądania kolejnych odcinków z cyklu „Dom Pełen Kwiatów”.
Linki :
Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick
YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień
Instagram : https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/