Jak pikować wybujałe pomidory?

Jak pikować wybujałe pomidory? – Definicja mówi, że pikowanie roślin polega na rozdzieleniu razem rosnących siewek i przesadzeniu ich do większych, oddzielnych pojemników, co może być przeprowadzone dopiero wtedy, gdy widoczne są pierwsze liście właściwe. Zabieg ten pozwala na łatwiejszy rozwój rośliny oraz na wybranie do dalszej uprawy egzemplarzy najsilniejszych. I wszystko się zgadza. Zwłaszcza w przypadku pomidorów.

Są rośliny warzywne, które nie lubią przesadzania. W ich przypadku rezygnujemy z pikowania i przesadzamy wcześniej wyprodukowane rozsady od razu na miejsce stałe – tak jest w przypadku np. ogórków, bądź też siejemy je po prostu od razu do gruntu – tak robimy praktycznie z wszystkimi warzywami korzeniowymi. Ale pomidorów to nie dotyczy. Rośliny te wręcz uwielbiają przesadzanie i na umieszczenie w większej doniczce i świeżym podłożu zawsze reagują silniejszym wzrostem. Czasami warto je przepikować nawet więcej niż jeden raz, zanim w drugiej połowie maja trafią do gruntu. A to dowód.

Inne filmy o pomidorach : Pomidory – całoroczna uprawa, obfite plony  Pomidory wysiew – sprawdzone metody  Pomidory jak dbać o rozsady pomidorów?    Jak sadzić pomidory?   Pomidory ogławianie – ważny zabieg w sierpniu   Na co chorują pomidory? Co dolega naszym pomidorom?

To sadzonki pomidorów wysiane w tym samym czasie, część z nich została przepikowana mniej więcej 3 tygodnie po wysiewie, część pozostała w dotychczasowej wielodoniczce. Te, które pozostały są niewielkie i na pewno słabo ukorzenione, część z nich nawet uschła. Z kolei te, które zostały przesadzone do większych doniczek są już naprawdę sporych rozmiarów. Różnicę widać od razu. Niektóre sadzonki zawiązują już nawet kwiaty. Będę musiała je przepikować kolejny raz. Ale zanim to nastąpi zajmę się młodszymi okazami, które zostały wysiane stosunkowo niedawno.

Jak to w uprawie w warunkach domowych, pomidory wzeszły dość gęsto i są nieco wybujałe, tzn. ich łodygi są za długie i dość wiotkie. Na szczęście w przypadku tych roślin można to naprawić poprzez pikowanie, ponieważ pomidory można sadzić w nowym miejscu głębiej niż rosły do tej pory. A czego potrzeba nam do przeprowadzenia tego zabiegu? Oczywiście wybranych doniczek lub innych pojemników, które mają otwory drenażowe na dnie i podłoża. Jeżeli wysialiśmy więcej niż jedną odmianę pomidorów, nie zapomnijmy opisać doniczek, żeby było wiadomo który pomidor gdzie rośnie.

Dostępne są gotowe podłoża do pomidorów i innych warzyw, które z powodzeniem możemy użyć w trakcie pikowania. Może to być np. ziemia BIO z dodatkiem kompostu i nawozu guano, dzięki czemu rośliny już na starcie mają dostęp do składników pokarmowych. Podczas pikowania pomidorów możemy też użyć ziemi ogrodowej. Posadzone w podłożu uniwersalnym też powinny się bez problemu przyjąć.

To co mi jest potrzebne podczas pikowania pomidorów to także rękawiczki. Zazwyczaj ich nie używam, ale do tego zabiegu je zakładam. Dlaczego? Ponieważ nie wspomaga, się tu żadnymi patyczkami, wszystkie wgłębienia, dołki i dociskania ziemi robię ręcznie.

A jak to wygląda po kolei. Napełniamy doniczki wybranym podłożem. W związku z tym, że moje młode siewki, które wcześniej już rozdzieliłam są zbyt długie, mam zamiar je jak najmocniej zagłębić w ziemi, aż po same liścienie. Żeby to zrobić nie wystarczy niewielki dołek, ja palcami robię duże wgłębienie biegnące wzdłuż całej doniczki. To pozwala na położenie rośliny, a nie tylko na jej pionowe zagłębienie. Następnie zasypujemy młodą siewkę podłożem i gotowe.

Podobnie wygląda to w przypadku kolejnych pomidorów, które czekają na swoje nowe miejsce uprawy. Pamiętajmy przy tym, aby podczas przesadzania nigdy nie wciskać rośliny w dołek poprzez nacisk na łodyżkę. W łatwy sposób można ją wtedy złamać. Najpierw delikatnie przysypujemy roślinę i dociskając ostrożnie podłoże umieszczamy łodyżkę w odpowiednim miejscu. Nic nie szkodzi, jeżeli na początku liście rosną jakby bokiem. Ze zbiegiem czasu roślina się naprostuje i będzie prawidłowo rosła w górę.

Po pikowaniu pomidory dokładnie podlewamy, najlepiej wodą o temperaturze pokojowej i stawiamy je w jasnym miejscu. Po kilku dniach, jeżeli pogoda na to pozwoli będzie można rozpocząć ich hartowanie. Po kolejnych 3-4 tygodniach będą prawdopodobnie wyglądać mniej więcej tak.

Te starszaki też muszą już zmienić lokum na większe. Korzenie już praktycznie całkowicie wypełniły doniczkę, a nieco pożółkłe dolne liście świadczą o tym, że brakuje już roślinom składników odżywczych. W takiej sytuacji można nawieźć rozsady – zwłaszcza wtedy, gdy nie pozostało już wiele czasu do ich posadzenia w gruncie lub tak jak w moim przypadku, przesadzić je do większego pojemnika. Tak właśnie zrobię. Tym bardziej, że są to pomidory koktajlowe karłowe, które docelowo będą uprawiane w donicach. Za jakiś tydzień, jeżeli pogoda pozwoli, trafią już do szklarni.

Młode popikowane pomidory pozostaną na razie w domowym zaciszu przy oknie od strony południowej. Należy pamiętać o ich regularnym podlewaniu. Zobaczymy jak dalej będą się rozwijać.

Linki :

Facebook : https://www.facebook.com/izabella.schick

YouTube : www.youtube.com/c/ogródnacodzień

Instagram :  https://www.instagram.com/ogrod_na_co_dzien/